niedziela, 23 czerwca 2013

Kicz kicz kiczem pogania.

(C) tonnie_
Brum brum brum brum. Jak zwykle nikt tego nie czyta. No cóóóż. A ja dalej bendem uparcie usiłowała postawić na swoim. 
W przyszłym miesiącu jadę do Polski, wyrabiać sobie dowód. O, radości, doczekać się nie mogę. Ale poza tym przykrym obowiązkiem szaleństwo będzie istne. Mam zamiar spotkać się z paroma ważnymi panami. Ale również i z Kasią, bo mam na to ochotę od paru lat. I w końcu trzeba się spotkać, skonsumować tą ponad czteroletnią znajomość. 
In other news, ojciec przywiózł mi z Polski książkę Moniki Jaruzelskiej i jakąś wojskową gazetkę, i to był jedyny moment w którym nie miałam ochoty go brutalnie zamordować. 
Jako, że nie mam internetu, namiętnie gram w simsy, więc Kicze (jeśli to kogoś w ogóle obchodzi) trochę już są posunięci w czasie. No ale cóż. 

Reid coś tam żre. Pewnie płatki. A tu Stefan, który do tej pory żyje! o.O Po dziś dzień. 
Wiewiór nazwany na cześć Mariusza Błaszczaka. Poznajcie Błaszczaka.
Bawimy się z Błaszczakiem.

Ale Błaszczak użarł. Aż dziw, że nie jest jadowity, jak jego imiennik.
Urodzinki Reida. 
Nie mój typ, ale jakiś przebrzydły też nie jest. 
A to Love interest Lexi. Sebastian, który miał jakoś dziwnie na nazwisko, to został Sebastianem Hofmanem.
Oboje lubią się całować. Fkatycznie, podstawa do jakiegoś poważnego związku.
No i siup. 
Gebutstag. Czas się zestarzeć. I po co cieszysz ryja, głupia?
"Hmmm... po urodzinach chciałabym wyglądać dokładnie tak samo. Z tym, że chciałabym mieć większe cycki."
No to jadziem. 
No i masz, wcale się nie zmieniłaś. Oprócz cycków. 
Sebcio tyz sie starzeje.
Jakiś taki nijaki. No ale cóż. 
Całuśnie.
Mhmmmm... 

Tu należy sie wyjaśnienie. Przeprowadziłam ich do większego domu, który ściągnęłam skądśtam. Ale dom miał jakieś cholerne błędy, więc się zabrałam za siebie i wybudowałam im porządną chałupę. Wielką jak stodoła. Ale to potem. 
 Zaręczyny w kiblu. Romantyzm lvl over 9000.
Ejżer śpi snem zUych
.
Reid popsuł sobie kompa. Dostał za to karę taką...
Matka postanowiła naprawić jego kompjuter nago. Nie wiem, jak to się stało. Mówiłam, że dom miał błędy. 

Ale się udało. Goły zaciesz. 
Leksiak pojechał do żabojadów. Ale nie interesowały jej przygody. Pojechała łowić ryby. 

Coś tam poprzesuwała. 
Ale potem stwierdziłam, że łowienie ryb jest fajniejsze. 
Błeee, ślimok. 
No i widoczek. 
Rybciaa <3

Ejżer zaciesza ryja. 
Aż przyszedł szwagier i kazał gówniarze wypieprzać spać. 
Alik śni o motylkach. Pewnie chętnie by im powyrywał skrzydełka.

A cio tooo? :33
Urodziny gnojka <3
Ojciec z bratem spełniają swoje marzenia o grze na trąbce. Powiedzmy. 
Łuuuuu. 
Przyćpany wzrok. Standard. 
Kąpiel w butach zawsze spoko. 
Kucharzymy. 
Zjadłabym naleśnika. 
Ołę. Te usta jak u kobity. No cóż. 
Postanowił wytrenować przyszłego zięcia, żeby nie było, że jego córka wyjdzie za leluję. On, stary wojskowy by na to nie pozwolił. 
 Dżizas, jaka niezdara. 
-Patrz, synek, jak to się robi. 
Słuchamy. 
Całujemy. 
Blablamy. 
Auć.
Jadziem ze stylem. 
Bailey. 
Mamunia karmi.
Z babciom.
ŁiŁiŁiŁi!
Geburstag, bo niemowlaki są nudne. 
Dzidzii <33 

Mwahahaha! Kto przeczytał, ma u mnie ciastko. 
Idę zapalić, mimo, ze nie mam filterków i muszę palić bez, a potem skombinować sobie coś do picia. 

Wszystkiego najlepszego, Kasiii z a-s <333 Która zobaczyła Paula na żywo, czego jej zazdroszczę jak cholera! Akurat w jej urodziny skubany zagrał. <333
Sayonara.